6 września 2009

[Cebula]

Śniło mi się ,że byłam szczęśliwa.

W tym śnie miałam złoty warkocz i chodziłam nago nawet kiedy padał śnieg, który pod moimi stopami zmieniał kolor w zależności od nastroju. Ludzie nie byli w stanie mnie dostrzec, przechodzili przeze mnie i niczego nie czuli. Co najwyżej potem ich skóra- w miejscu, gdzie przechodziłam przez nich- była lekko zaczerwieniona i podrażniona, jakby wyschnięta.

Moja natomiast zmieniała swoją konsystencję, gdy dotykało się jej palcami, przywierała ona do nich i ciągnęła się .Była ciepłą, plastyczną substancją , która niczego mi nie przypominała. Dziewięć dni okładów z cebuli rozwiązywało problem.

Niestety od kiedy ceny cebuli znacznie wzrosły, dolegliwości można było zaobserwować nawet przez miesiąc. Ludzie i zwierzęta żyjące na wydmach odciskali we mnie swoje ślady, tak że zmieniałam się nie do poznania, jednocześnie nikogo nie przypominając. Byłam kolorowym kolażem strzępków dusz wszystkich stworzeń, które przeszły przeze mnie.

Dopiero po miesiącu mój stan nieznacznie polepszył się. Tsoni obudził mnie, bo dopiero po tym czasie mógł mnie rozpoznać. Jego zaspany i jakby niewidzący wzrok składał mnie z kawałków od nowa.

Czasami zdarzało się tak, że moja prawa noga pozostawała po takim śnie krótsza albo że miałam tęczówki w dwóch kolorach. Najbardziej nieznośny był jednak smak i zapach mojego ciała. To był powód , dla którego on znikał na kilka dni. I wiedziałam, że to właśnie było jedno z kłamstw, w które się wierzy ,żeby nie zwariować.

3 komentarze: